Narracja:Julie Makimoto
Znalazłam się w ogrodzie pełnym róż. Dobrze znałam to miejsce. Był to ogród Miry. Przez chwilę miałam wrażenie że każda róża szybi sobie ze mnie a za chwile odrwaca się tyłem. W końcu miałam walczyć z ich Panią, Mirą.
Rozejrzałam się po ogrodzie.
-Nic tylko te róże! Gdybym mogła coś poza różami zobaczyć! - mówiłam do siebie.
Nagle usłyszałam głos Miry i czyjeś kroki. Szybko padłam na ziemię. Nie może mnie zauważyć. Tak,wiem! Miała z nią walczyć ale... Boje się że przegram! Nagle coś zaczęło mi chodzić po ramieniu.
-Gorem?-zapytałam.
Nie! To nie był Gorem! To był...
-UAAAAAAAAAAAA!-wrzasnęłam i ze strachu zaliczyłam glebę-Clayf? Co ty tu do diabła robisz?
-Przyszedłem Cię dopilonawać byś wygrała z Mirą i zdobyła moc żywiołu.-odpowiedział spokojnie Clayf.
-Super... Brakowało mi tylko tutaj tego wiellkoluda.-powiedziałam do siebie z sarkazmem.
-Dobra! Czas się odłonić!-krzyknął bakugan i zaczął się zwiększać.
-Nie!Zauważy nas!-próbowałam zatrzymać powiększanie się bakugana. Na nic.
Mira odwróciła się w naszą stronę.
-Siema Clayf,siemka Julie! A tak w ogóle co tutaj robicie? - Rudowłosa podeszła do nas i nas przywitała
-M-Mira. Zmieniłaś się.-odpowiedziałam
-Też to zuważyłaś?-zapytała przerażona Mira
-Ale co?
Mira? Czy to naprawdę ona? Wieżyć mi się nie chciało.
-No to!-krzyknęła
-Ale co?-zapytałam ponownie
-No wiesz!
-No nie zabardzo!
-Ale ty na pewno wiesz.
-Nieeeeeeeeeee...
-Ahaa. Ale naprawdę nie wiesz?
-NAPRAWDĘ!-straciłam cierpliwość
-Panno Julie może przejdźmy do sedna?-wtrącił się Clayf
-Dobry pomysł ziomalu!-potwierdziła Mira... Jeżeli to w ogóle była Mira.
-No więc Panna Julie chciała z tobą walczy...
-Milicz!-przerwałam bakuganowi
-Chciała z tobą walcz...-kontynuował
-MILCZ!-wkurzyłam się.
Kopnęłam zaraz bakugana w nogę. Lecz szybko zaraz sie za nią złapałam bo poczułam ogromny ból. Ależ ten Clayf jest twardy,
-Ał,ał,ał,ałał,ał,ał,ał,ał,ał,ał,ał,ał,ał...-zaczęłam skakać na jednej nodze przy okazji trzymając sobie drugą. Miałam wrażenie że połamał mi wszystkie kości. Ała!
-No więc Panna Julie chciała z tobą walczyć!-dokończył w końcu Clayf-O moc żywiołu.
-To super się składa ziomalu! Zaraz wam pokarzę wielką moc EMO!- krzyknęła pełna entuzjazmu Mira
Nie no nie wierze... To naprawdę Mira?
-A teraz...-Rudowłosa wyciągnęła guntled więc zrobiłam to samo-Guntled Wystrzał Mocy EMO!-Mira rozpoczęła walkę
-E-EMO? Od kiedy lubisz EMO?-zapytałam Vestalianki
-Nie wiem kolo!
-A-Aha.
Szczerze mówiąc przestraszyłam się jej trochę. Bo... Ona...Chyba...Zwariowała!
J(Julie):Karta Otwarcia! Gorem załatw ich!
G(Gorem):Robi się!
M(Mira):Zaraz my wam pokażemy wielką moc EMO! Wilda!
W(Wilda):Mira dobrze się czujesz?
- Wilda 600 punktów mocyorem 500
J:Cios Gorema!
- Wilda 300 punktów mocyorem 500
M:Nie tak szybko! Kula Aresa!
- Wilda 700 punktów mocyorem 500
J:A masz! Super Moc aktywacja! Młot Talosa!
- Wilda 300 punktów mocyorem 900
M:Patrz na to! Aktywuje Hiper Kulę Ziemi!
- Wilda 800 punktów mocyorem 400
J:Gorem!
G:Nie dam rady!
- Życie Julie 10%
M:Moc EMO rządzi! Karta Otwarcia! Wilda!
J:Gorem nie damy się!
- Wilda 600 punktów mocyorem 500
M:Karta OTwarcia! Reaktor Subterry!
- Wilda 1000 punktów mocyorem 500
J: Podwójna Super Moc aktywacja! Wielki Cios + Młot Talosa!
- Wilda 200 punktów mocyorem 1300
J:Attack!
- Życie Miry 0%
M:Nieeeeeeee! Moja moc EMO mnie zawiodła!
Nagle Gorem zaczął ewoluować!
G:Treaz jestem Twardy Gorem!
Czas znów zaczął lecieć. Nagle zaczął biec do nas Spectra.
-Mira! Zamiast lekarstwa dałem Ci niechcący sake*..-zaczął w biegu krzyczeć brat Miry
-Że co?-zdziwiłam się.
-Elo,ziomalu!-przywitała Mira barata
---
sake - japoński alkohol
PS Ten odcinek to jedna wielka parodia tego co chciałam napisać xD Obiecuje że następny będzie bardziej normalny xD