Bakugan Fanon Wiki
Advertisement

W Vestroii:

Bakugany na planecie zaczeły się dziwnie zachowywać, każdy bakugan zaczoł wpadać w furie i walczyć między sobą... nigdy nie było na tej planecie tak wielkiego haosu. Rdzenie podtrzymmujące świat zaczynają się ze sobą zderzać...

U mnie:

La lalala lala la la...śpiewając jakąś dziwną melodyjkę zobaczyłam, że pudełeczko w którym Werna zawsze spała zaczeło latać po całym moim pokoju... gdy je złapałam<niszcząc przy tym połowę pokoju> zobaczyłam że Werna strasznie cierpi... Zaczeła się świecić i wołąć tak jakby o pomoc więc bez zastanowienia wziełam ją w ręke i przyłożyłam do policzka a ona powoli zaczeła gasnąć...

Werna: Dziękuję..

Alex: co się stało?

Werna: Rdzeń nieskończoności ...ma on dziwne dragania...COś załamuje rónowage Vestroii

Alex:To dziwne...przecież system Pita wykryłby intruza w Vestroii

Werna: Więc niechodzi o Vestroję...powinniśmy powiedzieć o tym reszcie

Po godzinie spotkaliśmy się w domu Osy.

Osa: I co z tym zrobimy?

Alex: Powinnśmy dowiedzieć się coś więcej

Ami: No tak..ale jak?

Mei: Skoro nie są na Vestroii to gdzie?

Naga: Wookoło Vestroii krążą 2 inne planety Czasu i Przstrzeni... Na jednej mieszka Dialga a  na 2 Palkia...zwykle to tworzyło równoległą czasoprzestrzeń...

Werna: Tak ale było to zawsze w równowadze z Vestroją co sprawiało że Bakugany z naszych 3 planet żyły w harmonii...coś musiało się stać z tymi planetami

Mei: Więc mamy co robić

Luk: Dlaczego oni nigdy nei odpuszczają?

Ami: Bo są źli?

Alex:Są źli bo niemają nic innego do roboty..

Dancer: TO może znajdźmy im dziewczyny?

Mei: A co jak zła jest dziewczyna?

Dancer: jej też znajdziemy dziewczyne

Razem sczzliliśmy faceplama...

Osa: Więc jutro o 5:00 się spotkamy na wybrzeżu i polecimy

Mati: O 5 rano?! Podarło cię?!

Alex: to dozoba o 10:00

Osa: Alex..

Piter: Racja Oski..dozoba o 11 na wybrzeżu-przybiłam z Pitem piądkę poczym poszliśmy każdy do siebie się spakować...

Tymczasem na Planecie Czasu:

Czarnowłosa dziewczyna chodzi po planecie czasu sama...czekając na coś w rodzaju daru z nieba...Nagle z nieba spada kulka jej bakugana...jest biało-fioletowa.Nagle z za góry wylatują prosto na nią wściekłe bakuganycy chcące ratować swój dom...a ona z małym uśmieszkiem odwraca się plecami robiąc skinający ruch w prawo a na bakugany spadają klatki...

Accel World 7 Taku Haru Chiyu Snow Black School

Nagle jeden ze złapanych Dragonoidów głośno ryczy w strone dziewczyny co przykówa jej uwagę więc podchodzi do klatki...

Bakugan: Nie ujdzie ci to na sucho...Dialga cię powstrzyma

Dziewczyna: Heh...ty dalej w nią wieżysz co?...kiedyś wspomniesz moje słowa i będziesz błagał o litość

Bakugan: Nigdy...wkońcu noga ci się powinie...a wtedy nie będe miał litości

Dziewczyna: Jak na razie jesteś na mojej łąsce...-dziewczyna dotkneła dragonoida ręką-Będziesz mój...

Bakugan ryknoł jeszcze raz tak iż włosy dziewczyny rozwiało do tyłu a ona z uśmiechem zawróciła...Weszła ona do statku z załogą zostawiając na planecie ludzi którzy pokoleii wyłapują bakugany...jedyną rzecz którą powiedziała po wejściu na statek było:"Na planete przestrzeni...czas zobaczyć co udało się złowić naszemu przyjacielowi".

O 11:00 na wybrzeżu:

Alex: Jestem! Dożyłam!

Daria: Dożyłąm z nią!

Ami: Noto już w sumie wszyscy

Mei: Eee a gdzie Osa?

Osa: Ekhem?!-siedząc pod stertą naszych bagarzów wstał nieco podirytowany ale jego mina zmiękła na widok Mei-już neiważna...macie szczęście że ona tu stoi

Alex: Masz szczęście że ona tu stoi-poklepałam Ose po ramieniu i z lekkim śmiechem weszłam na statek a następnie do pokoju...Każdy z nas miał swój...jakieś unowocześnienie wiecznie ciasnych i zatkanych pokoii..mimo że samotnie to...i tu chaczyk...ściany były tak cienkie że słychać było każdą roznowę...

Wszyscy w pełnym szeregu staneliśmy w pokoju obok kabiny pilota... 

Mei: ale która planeta pierwsza?

Ami: Obie?

ALex: rozdzielimy się

Daria: Dobry plan

Piter: Nom...ale nikt  z nas nie był nigdy na rzadnej z planet, możemy się zgubić

Alex: Etam mam świetnie wyczucie miejsca..

Daria: Tsaaa

Alex:No co?!

Daria: No nic ale myśląc jak raz nas zgubiłaś w lesie niemoge sobie wyobrazić co byś mogła zrobić na całej PLANECIE!?

Alex: nei było tak źle

Lisa: Zeżarł mnie niedźwiedz...

Alex: Ale Daria cię uratowała...przynajmniej sprubowała

Daria: mnie zjadła dziewczyna niedźwiedzia...

Alex: Dobrze że Maja była w takowym lesie

Mei: Nie przypominaj mi...będe mieć koszmary

Osa: Przypominaj przypominaj

Alex: kiedy indziej...

Nagle wylecieliśmy na orbite Vestroi a z tamtąd zobaczyliśmy 2 planety...odległe jednak bliskie...Czas i Przestrzeń były piękne...2 planety zawierały w sobie 2 różne hidtorie, legendy i bakugany...Najpierw wylądowaliśmy na planecie czasu...była samotna, opustoszała tylko  z niewielkich szczelin dochodziły do nas oznaki życia... Na planecie było mroczno i ponuro...całkiem inaczej niż w mojej wyobraźni...zastanawiałam się czy ta planeta zawsze tak wyglądała...byłą nieco jak samotna góra pośród pięknego nieba, z tego co mi wiadomo jest sławna z bakuganów żjących  w niesamowitym spokoju i potulności...Nagle natkneliśmy się na wielki posąg bakugana z tabliczką z napisem:

"Tylko w milczeniu słowo,

tylko w ciemności światło,

tylko w umieraniu życie,

na czystym sercu

jasny jest obraz rycerza."

Ami: co to może znaczyć?

Adi: hmm? niemam pojęcia..ale zrobię zdjęcie na wszelki wypadek

Dancer: Niechce nic mówić ale czy to nie jest podejżane?-Dans wskazał na miejsce gdzie było londowiko z wielkim znakiem oznaczającym po gracku czas.

Adi: Londowisko?

Piter: A jednak ludzie!

Osa: mogliśmy się domyślić

Daria: Ale nie możemy tak zostać i się gapić...choćcie obczimy

Mei:Nie lepiej odczekajmy...może dowiemy się czegoś

Razem zaczekaliśmy kilka godzin...nudzilo się nam tak bardzo,że graliśmy w pokera...ciekawe że zawsze wygrywała Mei...ale cuż jak to Maja mam wejścia i wyjścia to czemu nie wygrane i wygrane? Po tych kilku godzinach nareszcie zaczeło się coś dziać, jeśli można to tak nazwać. Połowa z nas zasneła kiedy na lądowisku wylądował statek z załogą...wyszli ze statku szybko i zaczeli ustawiać pułapki...podzieliliśmi na grupy poczym otaczając ich ze wszystkich stron pokazaliśmy się.

CDN...

Advertisement