Bakugan Fanon Wiki
Advertisement

14 maja, odwrócony świat Interprzestrzeni, godz. 10:00

- Dobra, ja zacznę! - powiedział Piter i już chciał aktywować SM, gdy ja mu przerwałam.

- Halo! Nie zapomniałeś o czymś? - zapytałam.

- O czym niby? - powiedział zdziwiony.

- A strategia, praca zespołowa? O tym zapomniałeś! - oznajmiłam. - Walka nie polega tylko na przewyższeniu przeciwnika mocą. Każdy bakugan ma swoje słabe i mocniejsze punkty.

Głos zabrał Oskar.

- To co proponujesz?

- Mamy trzy dragonoidy, więc z trafieniem do celu będzie łatwo. Bakugana, który nie potrafi latać, najlepiej jest atakować w nogi. Gdy zwalimy bakugana z nóg, ten będzie bezbronny i...

- Wtedy go zaatakujemy całą naszą siłą! - dokończył Osek

Plik:Chris i karta.jpg

SMA!

- Dobra, zaczynajmy! Tara, celuj w nogi! SMA! Niebiański Wiatr, Smoczy Meteor!

Tara zionęła ogniem w niebo, z którego zaczęły spadać meteoryty prosto na nogi Razenoida.

TZD (Tara, Light, Dharak) 5800 R 5200

Razenoid pozostał nie wzruszony.

Gdy meteoryty już miały trafić w bakugana, Mag Mel jakby się obudził.

- SMA! Zbroja Ciemności!

Bakugan przeciwnika zaczął się świecić na srebrno. Meteoryty wymierzone w niego nawet go nie drasnęły!

TZD 2800 R 7000

- Cholera! - krzyknęłam - Jedną SM zabrał nam tyle mocy!

- Uda nam się! - pocieszył mnie Piter - SMA! Zero Lefrector! I co, durnowaty smerfie?

TZD 5800 R 4000

Lightnoid zaatakował Razenoida. Przeciwnik nadal pozostał nie wzruszony.

- Tylko na to was stać? - mówił.

Oskar uśmiechnął się sarkastycznie.

- Oj, kreciku szykuj się, bo zaraz będziesz latał do mamusi!

- Raczej będzie biec - poprawiłam.

- A kogo to obchodzi? Ten Gargamel i tak zaraz przegra! SMA! Rozwałka Darkusa!

TZD 6800 R 3000

Dharak zaczął się świecić na czarno.

- Nie masz szans! - krzyknął.

- SMA! Nieskończone Cierpienie! - powiedział Mag Mel - Co wy na to dzieciaki? Odechce wam się nazywania mnie smerfem, Gargamelem i... krecikiem!

Razenoid zaczął szybko się wzmacniać.

TZD 2800 R 6000

- O kurczaki! Ten Pokemon zaczyna mnie wnerwiać! - zezłościłam się, lecz po chwili zaczęłam się śmiać sama z siebie - SMA! Ostateczne Delta Tarcie + Niezwyciężony Smok!

TZD 4600 R 4200 (zablokowany)

- Karta Otwarcia! Klatka Origami!

Mag Mel aktywował kartę otwarcia! Na to czekałam! Ale... Chwila... Co to za karta? Nic się nie dzieje.

Nagle Razenoid zaatakował Tarę i poczułam ogromny ucisk w żołądku. Spróbowałam się ruszyć, ale coś mnie zatrzymywało. Czyżby Karta Otwarcia Paraliżu? Ale... Jak to możliwe?

- Wszystko w porządku? - zapytali jednocześnie chłopcy.

Nie mogłam odpowiedzieć. Moje usta ani drgnęły.

- Musimy zaatakować Razenoida! - krzyknął Piter i spojrzał na zegarek. - J...Jak to możliwe? Jego moc strasznie wzrosła a nasza zmalała!

TZD 600 R 8200

- Piter, czas na Inifinity Ability! - odparł Oski.

Pit porozumiewawczo kiwnął głową.

- Inifinity Ability Card! Nieskończony Podmuch/Podmuch Nieskończolności! - Oskar aktywował kolejną SM

TZD 9600 R 8200

Dharak wytworzył ogromne ciemne kule którymi zaczął ciskać w Razenoida. Wrogi bakugan przecenił swoje możliwości. Został trafiony!

Gdy Razenoid oberwał, od razu skuliłam się w pół i zaniosłam kaszlem.

- Karta Otwarcia Paraliżu - wychrypiałam.

- Wszystko w porządku? - chłopcy od razu podeszli do mnie.

- Karta Otwarcia Paraliżu nie boli - wyprostowałam się.

Mag Mel szykował do użycia następnej SM.

- Dobra. Teraz cała nasza moc. Razem - powiedział Piter.

Wszyscy porozumiewawczo kiwnęliśmy głowami.

- SMA! Duch Śmierci! - Mag Mel nie tracił czasu.

Spojrzałam na zegarek.

- Co za potęga! - zdumiał się Oskar

TZD 600 R 17 200

- SSMA! Zeo Life Safer! - Piter zaczął działać.

Mag Mel zdumiał się.

TZD 17 800 R 600

- Razem go pokonamy! SSMA! Super Styl Tanaki, Poranna Burza! - pomogłam Piterowi.

TZD 19 300 R 600

- Jeszcze ci mało Mag Mel? Hiper Strzał! - Oskar ostatecznie zakończył bitwę

TZD 49 300 R 600

- Co za potęga! - zdumieli się wszyscy.

Oskii16

Co za potęga!

Nasze bakugany razem zaatakowały Razenoida z ogromną siłą, jednak udało mu się posłać w naszą stronę olbrzymią kulę energii. Wyczerpani nie mieliśmy szans jej ominąć, a nasze bakugany nie zdążyły nas ochronić. Trafiła w nas. Ostatnie, co usłyszałam to nasze krzyki.

15 maja, Szpital w Interprzestrzeni, godz. 13:43

Obudziłam się ku mojemu zdziwieniu na miękkim łóżku. Czyżby Mag Mel dotrzymał słowa? Otworzyłam oczy. Sufit.

- Meika! - usłyszałam radosny głos Ami.

Spojrzałam w bok. Ujrzałam Łukiego, Davida, Ami i Alex.

- Całe szczęście żyjecie - westchnęła Alex.

- Witaj w świecie żywych - zażartował Łuki.

- A jednak Mag Mel dotrzymał słowa - podsumowała.

- Niesamowite, nie? - stwierdził David.

Oskar również powoli wracał do zdrowia.

- A wojna i wszystkie te sprawy?

- Zajęliśmy się tym - pocieszyła nas Alex.

Spojrzałam prosto w oczy Oskara. Co dziwne, zobaczyłam w nich tajemniczą pustkę.

Advertisement