Bakugan Fanon Wiki
Advertisement

No więc Tres Section. W ostatnim odcinku wyzwali nas do walki Phoenix i Medusa (wyzwanie przyjął Rex wściekły za podrube Ptaka, Który Odradza się z Popiołów). Mimo to walke przerwał Sora, który gadał z gosciem o imieniu, które nie wiem czemu mu takie dałem Banji. Dobra a oto odc 3.

Siedziliśmy w bazie BakuGalaxy i stale myśleliśmy o wczorajszym "ataku".

Osa: No i?

Pit: Co no i?

Mei: Wojna co?

Ja: Skoro nas wyzwali do wojny to muszą mieć jakiegoś asa w rekawie

Alex: Ale jakiego?

Luk: Przecież i tka ich zmiażdyżymy

Ja: Racja

Dax: Nie ma innej obcji

Dracek: A jak wygram dostane Domene Absolutną i zostane członkiem BakuGalaxy

Pozostali: NIE!!!

Prai: Nigdy sie nie nauczy

Zephir: W końcu mamy juz 9 Domen Absolutnych

Rex: Dobra, przestańmy w o tym myślec i wyruszmy na miasto

Wszyscy: OKE!!!

Do3BOP

I tak całą noc i dzień (i noc) chodziliśmy po kinach, klubach. Innymi śłowem ten dzień był pełen szczęścia zabawy i beztroski. Na szczęście nie szliśmy do szkoły i kopletnie zapomnieliśmy o wojnie. Innymi słowem przez ten jeden, jedyny dzień nie byliśmy strażnikami ziemi, byliśmy zwykłymi dzieciakami chcącymi bawić się w najlepsze. W sumie dobrze, że wtedy tak sie bawiliśmy bo mrok przyszłości nam na to nie pozwoli.

Następnego Dnia

Ja: Ale mnie łeb boli

Alex: Dziwisz sie, tańczyłeś dosłownie na głowie, waliłeś nią w stoliki i jeszcze ine wariackie żeczy

Ja: A ty skąd wiesz

Alex: Nie ważne

Dancer: Niom, ale jedno jest super

Danny: Kiedy ostatnio tak sie super bawiliśmy?

Werna: Nie stety nasze ciała nie są niezniszczalne

Luk: Reszta i tak jest w bazie i odpoczywa

Ja: Właśnie do nich idzemy

(PS. Obecni tutaj: Alex, Ja, Luk, Dancer, Danny, Dracek i Mac no i żecz jasne nasze Bakugany). Kiedy to tak szliśmy przez przypadek wpaliśmy na kolesia który niósł 20 torb z zakupami.

GościuzFuuto

Red

Red (tak miał na imie): Uważajcie troche jak łazita dzieci!!!

Ja: Dobra Sokri, ALE DZIECMI NIE JESTEŚMA!!!

Red: Dragneel?

Alex: Z kąd znasz jego nazwisko?

Mac: I ktoś ty?

Red: Racja straciłeś pamięć

Ja: Dobra to jakiś wariat, idziemy

Red: Czekajcie, może wpadniecie do mnie do domu, a powiem z kąd cie znam

Luk: Idziemy

Danny: Pić mi sie chce

Red: Dam wam sok

Ja: Dobra prowadź Czerwona...

Red: ...Blizno, tak mnie nazywałeś

Po godzinie tłoczenia sie do domu Reda.

Luk: Człowieku musiałeś se wybudować dom na górze

Red: Już nie macie siły

Alex: Wczoraj dokładnie do 7 rano dzisiaj bawiliśmy sie w najlepsze

Red: Ach ta młodość

Ja: Dajesz te soki?

Red: TO CIE OBCHODZI, A NIE TWOJA PRZESZŁOŚĆ?!

Ja: Przeszłość jest tym co było, teraz mam lepszą teraźniejszość i owianą tajemnicą przyszłość.

Red: Przywołuje wspomnienia, Dobrze, a więc zacznijmy od tego z kąd pochodzimy oboje

Alex: Oboje?

Red: Z miasta zwanego Fuuto

Luk: Kiedyś słyszałem o tym mieście, podobno znikneło w jedną noc

ZaćmienieFuuto

Zaćmienie

Red: Tak tylko, że to nie była noc, tylko Zaćmienie

Dancer: Zaćmienie?

Red: Zaćmienie, które zniszczyło miasto i zmieniło ludzi w demony

Wszyscy (poza Redem): DEMONY!!!

Avi: Wszystkich ludzi

Red: W jakiś sposób ktoś zdążył zapieczętować głównego sprawce, a zło zapieczętował w tak zwanej Puszcze Pandory. Mimo to Sora i Juto stali się demonami.

Ja: Sora, tne chłopak ze wczoraja

Red: Widziałes Sore!!!

Luk: Zaatakowali nas wczoraj miał zielone włosy

Alex: Był też taki czerwonowłosy

Red: Juto <łza w oku>

Ja: Powinienem ich znać?

Red: Od dziecka byliście najlepszymi przyjaciółmi

W kryjówce Sory, Juto (Phoenixa) i Medusy

Banji: Ej!!! Sora!!!

Sora: Czego?

Banji: Ja i moja Wszechpotężna 6 wchodzimy w to.

Koniec

Czym jest to? No nie stety tego tera nie powiem, mam nadzieje, że wytrzymacie. To dozoba w następnym odcinku.

Advertisement