Bakugan Fanon Wiki
Advertisement

B/SSDC6: Mega rozwal czyli walka z kosmitami co nie używają mydła i wody - to szósty odcinek serii Bakugan/Super Sentai Dino Charge. Wyemitowany został 18.08.2014 roku.

Treść[]

Strażnicy dostali od mistrza Fuu zlecenie. Parę kilometrów od Hollywood wykryto potężną falę obcych. Postanowili to jak najszybciej zbadać. Luke usiadł na drzewi, tak samo zrobili Dorian, Adrian, Mati, Peter i Mei. Ponieważ Rex miał zielony strój, zakamuflował się i schował pod krzaczkiem. Ogromne bestie z mackami po głowie posiadali dziwy sprzęd. Czyżby kosmiczna technolgia? Możliwe!

- Prawdopodobnie nas szukają. Są jakieś trzy kilometry od Hollywood i tutaj się teleportowali... - szepnął do siebie Luke i dał znak Rexowi, żeby się nie wychylał. Maja chciała kaszlnąć, bo odór kosmicznej zbroi dostawał jej się pod hełm. 

- Fu, jak oni śmierdzą. Wiedzą co to woda? - zapytała równie cicho.

- Na tym się nie skupiajmy, zaraz zaatakujemy, jasne? - rzekł Peter.

- Spoko. To na trzy...

- Okej. Raz...Dwa...Trzy!! - krzyknął Luke potknął się i spadł na dwóch kosmitów. - Ała! - Złapał jednego za ramiona i wykonał kombinację nożyc rzucając najbardziej śmierdzącego na dowódce. - To się nazywa wejście dinozaura!

- Brać czerwonego człowieka! - krzyknął wyjmując laserowy blaster.

- No chyba nie! - krzyknął Dorian i skoczył na jednego z obcych nawalając go po głowie najmocniej jak może. - Luke, Rex, Peter, atakujcie ich dowódcę i zniszczcie radar. Sygnał wskazuje na to, że może wiedzieć, gdzie jest nasza kryjówka!

- Już się robi! - Rex wyciągnął swe oszcze i zaczał nim ciachać. Zielonkawe iskry dawały dużo efektów specjalnych. Po zrobieniu salta w przód, Zielony Strażnik zadał ostatni cios. Wszyscy leżeli, ale po chwili ekipa obcych wstała i zaczęła szarżować na Strażników. Mei rzuciła swoje laserowe lasso na szyję kosmity i zawiesiła na gałęzi po czym zaczęła go kopać. 

Najbardziej umięśniony kosmita złapał Luke'a za materiał kostiumu i rzucił prosto na gałąź. Obrócił się wokół niej i spadł. 

- Ała...

- Mati, spróbuj przewalić drzewo na dowódcę obcych! - Dansa odpierał ataki przeciwników. Mati bardzo mocno uderzał w drzewo, aż zaczęło się przychylać. Wkońcu spadło na wszystkich podwładnych Hiouwja, bo tak się ten szef nazywał. Strażnicy stanęli w szeregu i zaczęli atakować kosmitę, jednak on nic nie czuł. Wyjął swój ogromny młot i rozpoczął strącać Rangersów z powierzchni ziemi. Rex jednak kurczowo trzymał się tego młota i lekko go uszkodził. Luke zrobił wślizg miedzy nogami Hiouwja i uderzył go tam, gdzie słońce nie dochodzi. Kosmita padł z bólu i zaczął jęczeć. 

- Nie przesadziłeś trochę? 

- Weź przestań. Zniszczyłby naszą kryjówkę. Poza tym powinieneś się kolego umyć, wiesz?

- Ah! Kiedy dojdę do siebie, zabiję was! Zabiję! - wrzasnął Hiouwja i wyjął nóż. Mei zrobiła gwiazdę w tył i wytrąciła nogą nóż kosmicie.

- Mój pan znów będzie wściekły...

- Twój pan?

- Mój pan... Wtrącił mojego kuzyna do Nicości. Teraz zrobi to ze mną! Nie chcę tak wylądować! Muszę was zniszczyć!

- To Ci się kochany nie udało. - powiedziała Mei i pomachała kosmicie na pożegnanie. Jego ciało zaczęło znikać. Po chwili został po nim jedynie złoty pył.

- To znaczy, że Fuu ma rację. Jakiś ich pan jest w kosmosie.

- Ale jeszcze nie zaatakuje.

- Dopóki Oddziały I i II nie powstaną.

- Musimy być bardziej ostrożni.

- Jasne. Drużyno, wracajmy do domu.

Koniec

Advertisement